Drodzy bracia i siostry,
w czytaniach w minioną niedzielę słyszeliśmy ten fragment z Księgi Rodzaju. Fragment ten zdaje się przemawiać także dzisiaj, kiedy gromadzimy się na modlitwie. Na modlitwie o pokój, zwłaszcza w Strefie Gazy.
Atak na jedyną katolicką parafię w Gazie, podczas którego są zabici i ranni, a jeden z zabitych chrześcijan miał na imię Ibrahim, Abraham, jest tylko jednym z wielu powtarzających się aktów przemocy, jakie codziennie dotykają mieszkańców Gazy, będących już i tak zakładnikami terrorystycznego reżimu.
Pewien Palestyńczyk ze Strefy Gazy, przebywający na uchodźstwie w Rzymie i goszczący wraz z dziećmi w domu Wspólnoty, powiedział mi: "Jesteśmy podwójnymi zakładnikami". Wspólnota zawsze była gotowa przyjąć tych, którym udało się wydostać ze Strefy Gazy. Zawsze była gotowa łączyć rozdzielone rodziny.
W Strefie Gazy życie jest zadeptywane, coraz bardziej nie do zniesienia dla jej mieszkańców. Przetrwanie w Strefie jest bardzo trudne i niebezpieczne. W Gazie nie ma już żadnej świętości. Nie jest nią ani kościół, ani meczet, ani miejsce modlitwy, ani szpital, ani klinika, ani dom, ani szkoła, ani kolejka błagających o jedzenie po męce głodu i pragnienia. I nawet dzieci, stojące w tej kolejce.
Nie ma już żadnej świętości. Każdego dnia mieszkańcy Gazy płacą daninę krwi, nie mając oparcia w prawie humanitarnym, które ma przecież zastosowanie także w sytuacjach wojennych. Naród został uznany za wroga skazanego na śmierć.
Słyszeliśmy o ojcu Abrahamie, który usiadł przy wejściu do namiotu, podbiegł i ukląkł przed trzema nieznanymi osobami. Przybyli oni z daleka. Abraham zaprosił ich na posiłek i oddał im cześć. Ta wizyta była okazją do obietnicy płodności, która rozśmieszyła Sarę swoim absurdem. Jak można było być płodnym, będąc starym, zaawansowanym w latach? Ale Pan powiedział do Abrahama słowo, które uderza nas siłą nadziei: "Czy dla Pana jest coś niemożliwego?".
Przyjęcie przybysza prowadzi do przyjęcia Boga, Boga, który czyni nas płodnymi. Naszą nadzieją jest to, że dla Boga wszystko jest możliwe. To jest nasza nadzieja! Nawet jeśli wydaje się, że ludzie nie chcą, aby było to możliwe.
Wojna, w Gazie i każda inna, jest bezpłodna. Zniszczenie, śmierć, ból, cierpienie. Bezpłodna, ponieważ wypala przyszłość, a cenę za wojnę w Gazie masowo płacą bezbronni cywile.
Wczoraj papież Leon powiedział: "Ponownie wzywam do natychmiastowego zaprzestania barbarzyństwa wojny i do pokojowego rozwiązania konfliktu". I dodał: "Apeluję do społeczności międzynarodowej o przestrzeganie prawa humanitarnego, przestrzeganie obowiązku ochrony ludności cywilnej, a także zakazu stosowania sankcji zbiorowych, masowego użycia siły i przymusowego wysiedlania ludności". To mocne słowa, wypowiedziane przez człowieka pokoju, wskazujące drogę wyjścia z tego systematycznego niszczenia kraju i dzieci narodu palestyńskiego ze Strefy Gazy.
Ta wojna trwa od tragicznego października 2023 roku, kiedy to żądni krwi terroryści uderzyli w Izrael, mordując niewinnych i porywając zakładników. Od początku domagamy się uwolnienia zakładników, żądamy przekazania ciał niesprawiedliwie zabitych ich rodzinom. Ale przecież cały naród nie może płacić ceny za to nieludzkie szaleństwo. Nie można systematycznie niszczyć życia rodzin, bez jakiegokolwiek sensu i wizji zakończenia wojny.
Ile bólu zadano, a przede wszystkim ile nienawiści zasiano! Łzy tych, którzy cierpią lub cierpieli, dołączają do naszej modlitwy tego wieczoru. Do naszej modlitwy skierowanej do Pana, dla którego nie ma nic niemożliwego, aby jak najszybciej przywrócił pokój, by przynajmniej dał chwilę wytchnienia. Aby nadszedł dzień, w którym nie będzie już więcej śmierci, abyśmy nie składali codziennej daniny krwi bożkowi wojny.
Na koniec nasze myśli kierują się ku Abrahamowi. Jest on naszym ojcem i ojcem wszystkich wierzących, do którego Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie się odwołują i którego uważają za wzór człowieka wierzącego. Abraham był uważany na tamtych ziemiach za Bożego księcia.
Niech pamięć o Abrahamie, ojcu wszystkich wierzących, przypomina nam, jak powinniśmy przyjmować innych. A żeby przyjąć kogoś, trzeba zaakceptować jego obecność. A żeby zaakceptować tę obecność, trzeba rozmawiać ze sobą i negocjować. Tak, rozmawiać i negocjować.
Obecnie, te tak naturalne, spontaniczne i ludzkie zachowania jak rozmowa i negocjacje w sytuacji konfliktu, wydają się niemożliwe. Zamiast słów pojawia się broń. Śmierć i wojna pochłaniają dziś tak wiele ofiar, zbyt wiele ofiar! I zabijają przyszłość regionu.
Boże, wielki i miłosierny, Boże, który wszystko możesz, udziel jak najszybciej pokoju, powstrzymaj ręce, które zadają ciosy, otwórz drogę do rozejmu, do spotkania i negocjacji. Albowiem dla Boga nie ma nic niemożliwego. Amen.
Panie, miłosierny Ojcze, który nie chcesz, aby przelano krew mężczyzn, kobiet i dzieci, prosimy Cię. Przez moc Twojej miłości, przez moc Twojego Ducha, obdarz pokojem tych, którzy walczą w krajach, które wspominaliśmy, gdy wzywaliśmy Twojego miłosierdzia. A w szczególności daj pokój i ochronę mieszkańcom Gazy, którzy od tak dawna cierpią.
Daj nam pokój, Panie! Ten pokój, którego sami nie jesteśmy w stanie sobie dać i którego sobie nawzajem odmawiamy. Sobie nawzajem. Zrób to szybko, z Twoją miłosierną siłą. Teraz i zawsze. Amen.